poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Go-between



Korzystanie z usługi osoby trzeciej, pośrednika (go-between), w relacjach z innymi czy w biznesie, jest zwyczajem często praktykowanym na Filipinach. Droga przez pośrednika wydaje się bardziej skomplikowana i dluższa, ale w konsekwencji, sprawdza się lepiej w tej kulturze.
Na przykład, chłopak zwykle pyta się koleżanek swojej dziewczyny, co ona o nim myśli, i często zaprasza ją na pierwsze spotkanie również przez koleżanki. Nigdy nie „wprost.” Podobnie pracownik, który prosi o 'podwyżke' pracodawcę, nie czyni tego „wprost,” tylko przez znajomych... Byłaby to bowiem bardzo niezręczna i nie przyjemna sytuacja, gdyby pracodawca musiał powiedzieć „nie.” Nikt nie robi tutaj takich konfrontacji. Nawet dzieci w rodzinie uczą się zwracać do ojca lub wujka przez pośrednistwo mamy lub starszej siostry.
Co jest naturalne i normalne dla miejscowych ludzi, może być bardzo trudne do zrozumienia dla obcokrajowców. Powinni się jednak tego zwyczaju uczyć i stosować. Inaczej, zawsze będą problemy i nieporozumienia. Dlatego też, mieć na Filipinach dużo przyjaciół, to nie tylko radość czy przyjemność, ale i potrzebna praktyka. Powodzenia!



To use a third person as a go-between to resolve difficult matter or do business is a common practice in the Philippines. Go-between practice seems a more complicated and longer way of doing things but, in fact, it works better in this culture.


For example, since it is not appropriate for a young man to ask his first date directly whether she likes him, he cleverly finds a way to get feedback indirectly from her friend. Or an employee who wishes to request a raise, obtains it through her boss’s friend rather than actually asking her boss. Should the request be denied, it wouldn’t be face-to-face. The go-between softens the blow. Even children in the family have learned how to approach their father or uncle through the help of mother or elder sister.

What is natural for local people isn’t an easy practice to accept by foreigners. They are often confused and lost by it. They should learn how to relate and talk with Pinoys to avoid problems and tensions. That’s why to have many friends is not just pleasant and valuable here but also practical. Good luck!




piątek, 19 kwietnia 2013

Monastery of Transfiguration, Malaybalay / Klasztor Przemienienia



Najczęściej odwiedzanym miejscem w całej prowincji Bukidnon jest, bez wątpienia, klasztor Benedyktynów (Monastery of Transfiguration) w San Jose, Malaybalay City. Oddalony ok. 100 km od Cagayan, klasztor jest miejscem pielgrzymkowym. Pielgrzymi chętnie odwiedzają to miejsce, nie tylko ze względu na ciekawy klasztor, wspólnotę mnichów, ale również ze względu na piękne, górzyste położenie klasztoru. Wokół klasztoru mnisi posiadają ponad 100 h ziemi. Dzięki temu mogą kontynuować starą benedyktyńsą tradycję pracy na roli oraz mają zapewnione milczenie, tak potrzebne do medytacji.
Wsród wielu ciekawych punktów do zobaczenia (gospodarstwo, muzeum, szkoła, sklep własnych produktów...) kosciół klasztorny, pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego, jest zapewne najbardziej atrakcyjnym miejscem turystycznym. Wygladający z daleka jak piramida, kościół zbudowany jest jako „namiot.” Mnisi chcieli, aby był to jeden z namiotów, który św. Piotr pragnał zbudować na górze Tabor, kiedy zobaczył Mojżesza, Eliasza i Jezusa w czasie jego przemienienia (Mat 17, 4). O. Columbano OSB, jeden z tutejszych mnichów,  dumnie powtarza, że zamiast trzech, jest tylko jeden namiot, ale to namiot samego Pana Jezusa.
Mnisi Benedyktyńscy z klasztoru Przemienienia znani sa w oklicy z pracy i modlitwy, ale rownież słyną z dobrej kawy (Monks' Blend) produkcji orzeszków ziemnych i smacznych przetworów z ich gospodarstwa, jak peanut butter, czy peanut brittle (piniato)... Ludzie przyjeżdżają tutaj z daleka, aby kupić te unikalne produkty.
Klasztor w Malaybalay jest rownież wspaniałym miejscem na odpoczynek, relaks i modlitwę. Wspaniała natura, chłodny górski klimat (20 °C) jak i modlitewna atmosfera tego miejsca bardzo temu pomaga. To dobre miejsce na wielkanocną przerwę czy rekolekcje. 



Produkty z gospodarstwa: kawa, piniato, orzeszki ziemne

Without a doubt, the most visited place in the whole Province of Bukidnon is the Benedictine Monastery of the Transfiguration in San Jose, Malaybalay City. Located 100 km away from Cagayan de Oro City it is a place of pilgrims because of the monastery, community of monks and its lovely location surrounded by mountains. The monks reserved more than 100 hectares of land there to continue the old tradition of Benedictine agriculture and to protect silence around the monastery.

Among the various features of the Monastery (farm, museum, school, native shop… etc.) the church of the Transfiguration is the most recognizable. It has become a tourist attraction because of its eye catching Pyramid-like structure truly so unique and distinct from other churches in the country. In fact, it is a big “tent” that St. Peter was about to make on Mont Tabor when he saw Moses, Elijah and Jesus transfigured in his presence (Mt 17:4). Fr. Columbano OSB, one of the monks, proudly declares that there is not three but only one tent which belongs to Jesus.

The Monastery of the Transfiguration is run by the Benedictine Monks. Aside from living a silent life of continued prayer and missionary work, Benedictine Monks are known for its Monks’ Blend Premium Coffee, Monks’ Peanut Butter, roasted peanuts, and peanut brittle called Piniato widely sold in the different parts of Mindanao.

More than a tourist destination, the Monastery of the Transfiguration is a perfect place for solemn reflection and retreat. Ideal place for Easter break from daily routine and personal prayer.
 
Together with Szymon, Jan i Fr Columbano

Monks during their prayer in the chapel
Coffee from the monks' farm
With Delio during our retreat

środa, 3 kwietnia 2013

Wielkanocny “podskok” / Easter “bounce”



Dlaczego Filipińczycy podskakują w czasie “wielkanocnego Gloria”?
Powszechnym zwyczajem tutaj na Filipinach jest podskakiwanie podczas śpiewu „chwała na wysokości Bogu” w czasie celebracji niedzieli zmartwychwstania. Zapewne jest to wyraz spontanicznej radości chwili, ale rownież i wierzenie, że gdy podskoczą, urosną więksi. Skaczą więc nie tylko dzieci i młodzież, ale wszyscy, którzy czują się mali.
Filipińczycy są na ogół niscy. Nie zawsze to akceptują i czują si­ę z tego powodu gorsi. Jest to czesto powodem ich kompleksu niższości. Obok kompleksu „płaskiego” nosa i ciemnej skóry, ich niski wzrost, jest głębokim kompleksem w porownaniu do „białego.” Mimo, że są piękni i mili, uważają się za gorszych i brzydszych. Dlatego podskakują, aby to zmienić.
Wesołych Świąt!

 
Why do Filipino jump up during “Easter Gloria?”

It is a common custom here, not just for children or youth, to bounce while singing “Glory to God…” during Easter Celebration in the morning. Certainly it is a sign of joy but also believe that they can grow higher. 

Filipinos are usually small. And it makes them inferior to “Americans.” Beside flat nose and dark skin it is one of the major complexes in this culture. They are beautiful and generous people but they think and feel inferior. They want to change it and they often jump up.

Happy Easter!