piątek, 25 kwietnia 2014

Hosanna



Hosanna to zdrobniałe imię Joanny Płocienniczak, która w tych dniach odwiedziła sercańskie misje na Filipinach. Była gościem w domu formacyjnym SCJ w Cagayan de Oro. Od paru lat mieszka w Mielcu, a więc jest już mielczanką. Jest uroczą i bardzo interesujacą osobą. Łatwo i w krótkim czasie zaadoptowała się do klimatu i tutejszych zwyczajów. Ma ducha misyjnego, bo potrafiła zjeść baluta i duriana, a więc, przysmaki lokalne, które nie każdy przyjezdny zbyt łatwo potrafi zjeść. Poniżej zamieszczam z nią wywiad:


Redakcja:            Powiedz coś o sobie.
Hosanna:             Mam na imię Joanna. Pochodzę z Olsztyna. Przez ostatnie cztery lata mieszkałam w Mielcu, gdzie pracowałam w fabryce Husqvarny. Obecnie staram się o pracę we Wrocławiu, i tam chcę się przeprowadzić, do mojego chłopaka.
Redakcja:            Jeżeli kręciła byś film o swoim życiu, jaki bylby tytuł?
Hosanna:             „Kocham ludzi.”
Redakcja:            Co robisz na Filipinach?
Hosanna:             Zwiedzam, szukam plaż i morza, oraz sprawdzam korty tenisowe.
Redakcja:            Jakie było twoje pierwsze wrażenie po wylądowaniu w tym dalekim kraju?
Hosanna:             Ciepło, bardzo ciepło... upał. Ten upał tutaj naprawdę robi wrażenie.
Redakcja:            Co sądzisz o tym egzotycznym kraju i ludziach?
Hosanna:             Kraj jest piękny, klimat jest ciepły, a ludzie jeszcze lepsi. Szczególnie ci, co żyją w górach. Ale wogóle wszyscy, tych których spotkałam, byli przemili i gościnni. Dużo dawali od siebie i opowiadali o zwyczajach. Pokazywali mi wyspe, miasto i okolice.  Częstowali mnie lokalnymi owocami i tłumaczyli, jak je trzeba jeść, szczególnie duriana i balut. Ich smaku chyba nigdy nie zapomnę.
Redakcja:            Co ci się najbardziej tu podoba?
Hosanna:             Pogoda i to, że jest zawsze ciepło. A poza tym, te wspaniałe owoce.
Redakcja:            Czy przyjedziesz tu jeszcze kiedys?
Hosanna:             Napewno. Spędziłam na Filipinach zaledwie cztery dni, a to zdecydowanie za mało. Ten piękny kraj ma wiele do zaoferowania i mnóstwo rzeczy do zobaczenia. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze tu kiedyś wrócić.

Redakcja:            W takim razie, do szybkiego zobaczenia. Dziękuję za rozmowe.
Hosanna:             Dziękuję.





Hosanna is a nick name of Joanna Płocienniczak. A Polish friend which has visited us recently in the Philippines. She was our guest in the formation house in Cagayan and visited our mission here. She is a good and kind person. She lives in Mielec, in Poland. It seems she has a missionary spirit because she was able to adjust to the Filipino climate and food well and in a very short time. She was even able to taste balut and durinan, local przysmaki, that are not easily eaten by foreigners.

Below is a short interview with Hosanna:


Editor:                 Could you introduce yourself?

Hosanna:             I am Joanna. I come from Olsztyn. I have been leaving in Mielec since 4 years and   worked at the local factory of Husqvarna. At present I look for a job in Wroclaw where my boyfriend lives. I hope to move there soon.

Editor:                   If you make a movie on your life what would be the title?

Hosanna:             I love people.

Editor:                   Why do you do in the Philippines?

Hosanna:             Side seeing, look for beaches and check tennis courts here.

Editor:                   What was your first impression about the Philippines?

Hosanna:             Hot, hot, very hot. The first heat you feel is very powerful.

Editor:                   What do you think about this exotic country and people?

Hosanna:             The country is beautiful, worm climate and people still better. Especially the people from the mountain. However, all the people I met were kind and hospitable. They share their experience and knowledge of the local culture and customs. They showed me the island, region and the city. They gave me many kinds of fruits and thought me how to eat it. I had even an occasion to eat balut and durian. I will never forget the taste of it.

Editor:                   What do you like in the Philippines most?

Hosanna:             The weather and the fact that it’s always worm here. Beside it, the fantastic fruit.

Editor:                   Will you ever come back here again?

Hosanna:             Certainly. I just spent four days in the Philippines. It is absolutely too short. The beautiful country has much to offer and there are so many sides to visit and enjoy. I hope I will be able to come back here one day.

With Richardo, Andrew & Daniel beside the Formation House in Cagayan
Editor:       So see you soon.  Thank you for the interview.
Hosanna:  Thank you.

1 komentarz: